środa, 25 lutego 2015

Wspólne dzierganie i czytanie - 8

Witam,
kolejna środa więc pora na zabawę u Maknety.

Skończyłam książkę R. Ziębińskiego. Niestety jestem zawiedziona. Słuchając fragmentów w radiu byłam zachwycona. Jednak jak wzięłam ją do ręki i zaczęłam czytać niestety się zawiodłam.
Teraz wzięłam się za czytanie kolejnej części T.Pratcheta "Prawda".
Opis:
"William chce tylko dotrzeć do prawdy. Niestety, wszyscy inni chcą dotrzeć do Williama, i to w złych zamiarach. A to dopiero trzeci numer...
William de Worde jest przypadkowym wydawcą pierwszej gazety na Dysku. Teraz musi sobie radzić z tradycyjnymi problemami dziennikarskiego życia - ludźmi, którzy chcą, by zginął, wampirem na odwyku, żywiącym samobójczą fascynację fotografowaniem z lampą błyskową, innymi ludźmi, którzy też chcą, by zginął, choć w inny sposób oraz, co najgorsze, człowiekiem, który błaga go, by publikował zdjęcia jego ziemniaków o zabawnych kształtach".

I oczywiście jeszcze jakiś króciutki cytat, albo dwa:
"- Tysiąc lat temu sądziliśmy, że świat jest misą. Pięćset lat temu myśleliśmy, że jest kulą. Dzisiaj wiemy, że jest płaski, okrągły i płynie przez kosmos na grzbiecie żółwia. Nie zastanawia się pan, jaki kształt okaże się prawdziwy jutro?"
"Trolle i krasnoludy nie potrzebowały szczególnych pretekstów, by walczyć. Czasami wystarczał fakt, że żyją w tym samym świecie".

Moje ostanie plany szydełkowe poszły sobie daleko :)
A to przez gazetę ze wzorami, którą ostatnio kupiłam.
"Mała Diana. Lubię szydełkować".
Golf bez rękawów, kamizelka, nie wiem jak to fachowo nazwać. Wzór spodobał mi się bardzo. Wyciągnęłam zalegającą włóczkę Drops Delight i wzięłam się do roboty :)
Tylko zastanawiam się nad tym golfem, chyba go sobie daruję.
Zobaczymy co z tego wyjdzie :)

 I jeszcze zdjęcie:
I banerek:


 Pozdrawiam

Monika

niedziela, 22 lutego 2015

Poszewka na poduchę

Witam,
Dzisiaj pokażę poszewkę na poduchę.
Jedną stronę ma zrobioną z czterech połączonych kwadratów, drugą robioną rzędami.
Zapięcie ma na guziki.

 
Pozdrawiam

Monika

środa, 18 lutego 2015

Wspólne dzierganie i czytania - 7



"Czytanie książki jest, przynajmniej dla mnie, jak podróż po świecie drugiego człowieka. Jeżeli książka jest dobra, czytelnik czuje się w niej jak u siebie, a jednocześnie intryguje go, co mu się tam przydarzy, co znajdzie za następnym zakrętem." Jonathan Carroll – "Kraina Chichów"

Witam serdecznie,
I znowu środa, i znowu pora na zabawę u Maknety.


Książkę z ostatniego tygodnia: Jean-Christopha Grange "Zmiłuj się" skończyłam.
Muszę przyznać, że jest niezła. Autor musiał się dosyć dobrze przygotować do jej napisania, ponieważ historia sięga wydarzeń z Chile z lat 70 zeszłego wieku. Więc i ja się czegoś dowiedziałam odnośnie minionych wydarzeń. Oczywiście musiałam sprawdzić, czy to jest fikcja literacka, czy nie.
I niestety ale większość to prawda (jeżeli chodzi o Chile, nie o całość powieści). Nigdy nie zrozumiem dlaczego człowiek potrafi być taki okrutny i zły. Poza tym akcja książki toczy się szybko a o bohaterach dopiero na końcu dowiadujemy się całej prawdy.
"Historia represji mniej go interesowała. Wciąż te same okrucieństwa. Liczby, daty, masakry, które nieustannie powtarzają się w dziejach ludzkości. Obecnie szacuje się, że podczas zamachu stanu zabito dziesięć tysięcy ludzi. Podczas pierwszych osiemnastu miesięcy dyktatury Pinocheta zatrzymano i wtrącono do więzień osiemdziesiąt tysięcy osób. Sto sześćdziesiąt trzy tysiące Chilijczyków zostało zmuszonych do pójścia na wygnanie. Trzy tysiące uważa się za zaginionych. Ani żywi, ani martwi. Wyparowali bez śladu."

A dzisiaj czytam książkę Roberta Ziębińskiego "Stephen King. Sprzedawca strachu."
Opis z tyłu książki: STEPHEN KING. SPRZEDAWCA STRACHU – to pierwsza polska książka o królu grozy. Opowieść o Kingu i jego twórczości, ale snuta z perspektywy kina.
Robert Ziębiński omawia tu każdą ekranizację prozy Kinga. Od pierwszej adaptacji, czyli Carrie, po serial Pod kopułą. Nie jest to leksykon. Filmy i seriale są tu punktem wyjścia do opowieści o samym Kingu – pisarzu, który swoją karierę zawdzięcza kinu.
Przez szalone lata siedemdziesiąte, przepitą i przećpaną następną dekadę, po powolną stabilizację lat dziewięćdziesiątych, próbujemy pokazać, jak zmienił się King, jego pisanie i pozycja na rynku.
Dlaczego Dolores Claiborne to jeden z najważniejszych filmów w bogatej filmografii Kinga? Po co komu wybuchające puszki piwa? Dlaczego King nie może mówić źle o Stanleyu Kubricku? Na te i wiele innych pytań odpowie wam książka Stephen King. Sprzedawca strachu.

niedziela, 15 lutego 2015

Na pomarańczowo

Witam,
w końcu udało mi się wymyślić małe co nieco na zabawę u Danutki.
W tym miesiącu jest to kolor pomarańczowy. I powiem, że nie było łatwo.
Pierwsze co mi wpadło do głowy to były pomarańcze, mandarynki, marchewki :)


Co do koloru pomarańczowego to podoba mi się. W szafie znajdzie się może jedna bluzeczka w tym kolorze, ale jako dodatek do pomieszczeń bardzo mi się podoba.

I jeszcze została propozycja koloru na następny miesiąc :)
Może zielony, tak wiosennie :)



Przedstawiam małą serwetkę z kociakiem.



Pozdrawiam

Monika

środa, 11 lutego 2015

Wspólne dzierganie i czytania - 6

"Ilekroć, odłożywszy książkę, snuć zaczniesz nić własnych myśli, tylekroć książka cel zamierzony osiąga."  Janusz Korczak

Witam,
Dziś kolejna środa i pora na zabawę u Maknety.


Zapraszam w każdą środę na

Dzisiaj nie będzie żadnych robótek.
A to dlatego, że nie mam żadnych pozaczynanych (oprócz haftu oczywiście).
Za kilka dni postaram się pokazać, co mi wyszło :)

A z książkami do przodu. Szczerze mówiąc to się dziwię sama sobie, że co tydzień udaje mi się przedstawiać inną książkę :)
T. Pratcheta "Piąty elefant" przeczytany. I jak każda z jego książek, ta też bardzo mi się spodobała. I jak zwykle jadąc komunikacją miejską, musiałam powstrzymywać się przed tym żeby nie śmiać się w głos :)
Teraz wzięłam się za Jean-Christopha Grange "Zmiłuj się". Czytałam kila jego tytułów i wszystkie mi się podobały, zwłaszcza zakończenia. Zupełnie niespodziewane.
Okładka książki Zmiłuj się
Zdjęcie z http://lubimyczytac.pl/ksiazka/170828/zmiluj-sie

niedziela, 8 lutego 2015

Ubranie dla renifera

Witam,
Jakiś czas temu syn poprosił mnie o zrobienie jakiegoś ubranka dla jego renifera.
Jak dotąd wystarczał mu szalik(reniferowi oczywiście), ale podczas ostatniego spaceru zmarzł (nie wiem jak to możliwe bo zimniej jakoś się nie zrobiło).
Powstała czerwona kamizelka z choinkami do góry nogami na plecach :)
I renifer już nie narzeka na zimę :)






Pozdrawiam

Monika

czwartek, 5 lutego 2015

Wspólne dzierganie i czytanie - 5

"Książka stanowi cudowny przedmiot, dzięki któremu świat poczęty w umyśle pisarza
przenika do umysłu czytelnika...Każda książka żyje tyle razy, ile razy została przeczytana."   ( znalezione w sieci)


Witam serdecznie,
Wczoraj była środa i miałam opublikować post, ale byłam tak padnięta, że o dwudziestej pierwszej już spałam.
To dzisiaj zamieszczam post na zabawę u Maknety.


Książka S.Kinga skończona.
Na dzień dzisiejszy czytam kolejny tom T.Pratchetta "Piąty elefant". Tak w dużym skrócie jest o straży miejskiej i Uberwaldzie, krainie gdzie żyją wilkołaki i wampiry.
Dziś koniecznie musi być cytat :) str.101:
"- Czy domyślasz się, dlaczego ktoś go zabił? - Troll poskrobał się po głowie.
-No... bo chciał, żeby był martwy. Tak se myślę. To całkiem dobry powód.
- A czemu ktokolwiek chciał, żeby był martwy? Jak sądzisz? - Reg Shoe potrafił być bardzo, ale to bardzo cierpliwy. - miał jakieś kłopoty?"

I jeszcze jeden (str 65):
"Dlaczego akurat on? W Ankh-Morpork aż się roiło od dyplomatów. Praktycznie do tego właśnie służyły klasy wyższe, zresztą było im łatwo, bo połowa tych zagranicznych ważniaków, których spotykali, to ich starzy kumple, z którymi w szkole bawili się w berka mokrymi ręcznikami. Mówili sobie po imieniu, nawet z ludźmi, którzy mieli na imię Ahmed albo Fong."

Co do robótek, to poszewka na poduchę prawie skończona, trzeba tylko zszyć. To puchate coś, też tylko do zszycia :) I trochę muliny do skończenia mojego ufolka :)


Pozdrawiam
Monika


niedziela, 1 lutego 2015

Piracka opaska na oko

Witam serdecznie :)
Ostatnio mój smyk miał bal karnawałowy.
Miał być piratem. Cały strój był: spodnie, chusta na głowę, kamizelka, nawet miecz. A opaski na oko brak. Nie chciałam kupować żadnych plastikowych to zrobiłam sama.
Miałam czarną włóczkę (Cotton Light, 50% bawełna, 50% polyester). Całkiem miła w dotyku, ale robiło się tragicznie. Włóczka jest strasznie luźno pleciona i rozdziela się podczas szydełkowania. Na pewno do niej nie wrócę :(
I oto co mi wyszło:
A tutaj miś z serduszkiem zgodził się zapozować :)


Pozdrawiam

Monika

04.10 Światowy Dzień Zwierząt - link party

Witajcie, Dziś  Światowy Dzień Zwierząt , więc swoje święto mają wszystkie zwierzęta. Ich święto ustanowiono w 1931 roku na konwencji eko...