Witam serdecznie :)
Ostatnio mój smyk miał bal karnawałowy.
Miał być piratem. Cały strój był: spodnie, chusta na głowę, kamizelka, nawet miecz. A opaski na oko brak. Nie chciałam kupować żadnych plastikowych to zrobiłam sama.
Miałam czarną włóczkę (Cotton Light, 50% bawełna, 50% polyester). Całkiem miła w dotyku, ale robiło się tragicznie. Włóczka jest strasznie luźno pleciona i rozdziela się podczas szydełkowania. Na pewno do niej nie wrócę :(
I oto co mi wyszło:
Pozdrawiam
Monika
Świetna opaska :-) Rewelacyjne uzupełnienie pirackiego stroju :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję :)
UsuńFajny.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńOpaska na oko to must-have :D Wyszła świetnie, na dodatek ma dwa piszczele skrzyżowane! Na pewno Twój syn był najlepiej ubranym piratem na balu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Na pewno był najlepiej ubrany :)
UsuńNawet się zdziwiłam, że nie przeszkadzała mu :)
Piracka opaska wyszła Ci doskonale, a miś świetnie sprawdził się jako model :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńŚwietny pomysł, po co szukać, kupować, skoro można zrobić samemu i to z takim efektem :).
OdpowiedzUsuńZgadza się :)
UsuńFajny pomysł:) Ty to chyba wszystko potrafisz wydziergać:)
OdpowiedzUsuń:) Wszystkiego na pewno nie :) Jednak cały czas się uczę :)
UsuńSuper opaska na oko :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMam nadzieje ,że mały był zadowolony ze swoje opaski prawdziwego pirata :))
OdpowiedzUsuńNa zdjęciach wygląda na szczęśliwego :)
UsuńŚwietna!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPiękna opaska <3
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńSuper pomysł! Pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuńxxBasia
Dziękuję Basiu :)
Usuńświetna opaska! synek na pewno zachwycony :) trzeba teraz zrobić drugą opaskę, dla misia to się będą wspólnie bawić w piratów :)
OdpowiedzUsuńDobry pomysł :)
Usuńmisiu pirateł:D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńŚwietna opaska pirata.Mój syn też był przebrany za pirata,ze nie przyszło mi do głowy zrobić taką opaskę. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJakoś te w sklepach w ogóle mi nie pasowały.
UsuńŚwietny pomysł i wykonanie :) Dobrze zrobiłaś, że sama podjęłaś się tego czynu. Synek będzie miał maminy udzierg, a nie jakiś plastik.
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że włóczka narobiła ci tyle nerwów
Włóczka to jednak kwestia przyzwyczajenia :)
UsuńRobiłam jeszcze coś niej i po pewnym czasie przestała mi przeszkadzać.
Pozdrawiam