Witajcie,
Wczoraj było o lekturze mojego smyka, dziś o mojej w ramach zabawy u
Maknety.
Książkowo: kolejna książka R.R. Martina "Starcie królów". Pierwszą część skończyłam i zamiast wziąć się za Lovecrafta sięgnęłam po kolejny tom sagi. Jak będzie dalej tak dobra to jeszcze przeczytam od razu wszystkie części :)
I kilka cytatów:
"Chłopcy sądzą, że nic się im nie może stać (…). Dorośli mężczyźni wiedzą, że to nieprawda."
"Człowiek wystraszony to człowiek przegrany. "
"Dziękuję bardzo, ale mam już dosyć bitew. Na fotelu siedzi mi się
wygodniej niż na koniu, wolę też trzymać w dłoni puchar z winem niż
topór. A jeśli chodzi o całe to gadanie o huku bębnów, blasku słońca
odbijającym się w zbrojach i o wspaniałych rumakach, które tańczą i
parskają, to od bębnów boli mnie głowa, słońce ogrzało moją zbroję tak,
że upiekłem się w niej jak gęś na święto plonów, a te sławetne rumaki
wszystko obsrywają. Co prawda, nie mam prawa się uskarżać. W porównaniu z
gościnnością, jakiej zaznałem w Dolinie Arrynów, bębny, końskie łajno i
gryzące pchły to czysta rozkosz."
"– Jakieś paniątko z Tridentu skarży się, że ludzie twojego ojca spalili mu zamek, zgwałcili żonę i wybili wszystkich chłopów.
– Mam wrażenie, że to się nazywa wojna."
A szydełkowo coś cały czas się robi. I pruje. Dzisiaj sprułam coś co w zamierzeniu miało być rakietą. Jednak okazało się całkowitą porażką. Trudno. Trzeba przemyśleć jeszcze raz co i jak to może spróbuję jeszcze raz.
Do tego nie robi się sweterek i ostatnia poducha. A to przez to, że w międzyczasie dostałam specjalne zamówienie od Mateusza i coś jeszcze innego się zrobi :)
Pozdrawiam
Monika