Dziś kolejna środa i spotkanie u Maknety.
Książkowo:
W dalszym ciągu "Bezsenność" S.Kinga. Już końcówka :) Tylko Lois, główna bohaterka, strasznie mnie irytuje.
I kilka cytatów:
"Kiedy się starzejesz, to chyba właśnie samotność jest najgorsza, a nie że coś cię boli, że masz kłopoty z żołądkiem i sapiesz na schodach na które mając dwadzieścia lat wbiegałaś, wcale o tym nie myśląc. Samotność jest najgorsza."
"Tylko chyba się właśnie okazało, że ich szczęście nie trwało długo. W końcu przecież niczyje szczęście nie trwa długo."
"Jedynie w szmatławcach z supermarketów sny mają jakieś znaczenie, w rzeczywistości nie znaczą nic i niczego nie dowodzą. Kiedy człowiek zasypia, jego umysł zmienia się w coś w rodzaju poszukiwacza okazji na pchlim targu, który przeglądając zawartość pudeł z przeważnie bezwartościowymi wspomnieniami, szuka nie tego, czego szukać warto, lecz tego co ciągle jeszcze błyszczy i lśni. Układa to później w szalone kompozycje, czasami rzeczywiście uderzające lecz na ogół niewiele bardziej sensowne niż rozmowa z Natalie Deepneau."
Z książek dla dzieci, na dzień dzisiejszy zaczytujemy się przygodach Franklina P. Bourgeois. Po ostatniej wizycie w bibliotece trafiła do nas część "Franklin idzie do szpitala". Mateuszowi bardzo się podoba opowieść o wizycie małego żółwia w szpitalu, gdzie można spotkać bardzo miłe lekarki i sympatycznych pielęgniarzy. Którzy pomogą i zajmą się bardzo dobrze małym pacjentem :)
Robótkowo:
Ostatnio spruta robótka rośnie z powrotem bardzo pomału. I dodatkowo tworzy się coś nowego na kolejną zabawę w kolorki :)
Przy okazji, chciałam Was zaprosić na krótki spacer po ogrodzie Saskim w Warszawie. Niestety nie spędziliśmy tam dużo czasu bo ulewa nas przegoniła :)
Monika
Trochę niebo zachmurzone, ale spacerowalo się super. Dzięki
OdpowiedzUsuńChociaż nie padało :)
UsuńCieszę się, że spacer się podobał.
Pozdrawiam
Piękne cytaty wybrałaś... zwłaszcza ten o starości wydaje się taki prawdziwy (starość jeszcze przede mną, więc mogę się tylko domyślać...).
OdpowiedzUsuńMoże i deszcz Was dopadł, ale zdjęcia z tymi chmurami mają w sobie taki niesamowity klimat... No i sama zieleń drzew wydaje się taka nasycona po ulewie...
Nie zawsze musi być słonko :)
UsuńMasz rację, takie ciemne burzowe chmury robią niesamowity klimat.
Pozdrawiam
Piękne zdjęcia i ciekawe robótki:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Anetto :)
UsuńPozdrawiam
Ten cytat o starzeniu się w samotności - rękami i nogami się podpisuję...
OdpowiedzUsuńA książeczki o Franklinie są świetne , pomagają dzieciom poznać różne, często trudne sytuacji i troszkę się z nimi oswoić.
Bańki wspaniałe:)
Pozdrawiam:)
Bańki to była największa atrakcja dla dzieciaków :)
UsuńPozdrawiam
Co tam deszcz... kiedy wokół tak zielono:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zgadza się :)
UsuńCiekawe zdjęcia. Chmury i deszcz też dają się lubić.
OdpowiedzUsuńDziękuję Edi.
UsuńDaaaaawno nie byłam w tym ogrodzie...
OdpowiedzUsuńTo pora się wybrać :)
UsuńBardzo kolorowe robótki, ciekawe co z nich będzie. Park wygląda pięknie na zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńNie tylko na zdjęciach pięknie wygląda :)
UsuńZ jednej robótki powstał już pojemnik na drobiazgi.
Pozdrawiam
Piękny spacer. Marchewkowa robótka skojarzyła mi się z Legią.
OdpowiedzUsuńFaktycznie kolory Legii :)
UsuńNawet nie zwróciłam uwagi, ale to pewnie przez to, że fanką piłki nożnej to nie jestem.
Piekne zdjęcia i piekny spacer :)Mimo deszczu.
OdpowiedzUsuńAch, Franklin... ile się go naczytałam :)
Pozdrawiam
Na razie Franklina (przynajmniej tą część) mam dosyć :) Jeszcze z tydzień i całą na pamięć będę znała.
UsuńPozdrawiam
Przyjemny spacerek, mimo że internetowy ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńPozdrawiam
Jaki miły, odświeżający spacer! Dzięki:))
OdpowiedzUsuńMiłego czytania!:))
Cieszy mnie, że miło się Tobie spacerowało :)
UsuńPozdrawiam